Izraelscy urzędnicy i media zareagowali z zadowoleniem w poniedziałek po długo oczekiwanym ataku rakietowym przeprowadzonym przez wspieraną przez Iran ruch Hezbollah, który wydawał się zostać w dużej mierze udaremniony przez prewencyjne uderzenia Izraela na południowym Libanie.
Zarówno Hezbollah, jak i Izrael wydawali się zadowoleni z faktu, że atak z niedzieli, w odwecie za zabójstwo wysokiego dowódcy Hezbollahu w Bejrucie w zeszłym miesiącu, został uznany za zakończony na ten moment.
Rzecznik rządu izraelskiego David Mencer powiedział, że Hezbollah doznał "miażdżącego ciosu" od izraelskich uderzeń, ale że nadal potrzebne jest rozwiązanie długoterminowe.
"Obecna sytuacja nie jest zrównoważona" - powiedział podczas briefingu, odnosząc się do dziesiątek tysięcy ewakuowanych z ich domów na północy Izraela, sytuacji odzwierciedlającej się po drugiej stronie granicy na południowym Libanie. "Izrael spełni swoje obowiązki i sprowadzi swoją ludność na terytorium naszej suwerenności."
"Być może - tylko być może - sukces Izraela w udaremnieniu odwetu Hezbollahu może otworzyć drogę do ustępstw ze strony Hamasu w negocjacjach dotyczących umowy dotyczącej zakładników, biorąc pod uwagę nieudaną próbę rozszerzenia wojny na cały region" - napisał Avi Issacharoff, komentator największej izraelskiej gazety Yedioth Ahronoth.